Muszę z kimś być!

musze-z-kims-bycMuszę z kimś być. Nadeszła wiosna i jak grzyby po deszczu wokoło nas pojawiło się mnóstwo par błądzących gdzieś po błoniach, parkach i ryneczkach. Razem wtuleni w siebie, wpatrzeni w swe oczęta lub spoglądający razem gdzieś w oddal, gdzie wzrok nie sięga. Chodzą, siedzą, obściskują, przytulają się, siedzą na kolanach lub leżą gdzieś na skwerach. Jednak Ty idziesz i zastawiasz się, dlaczego jesteś sam? Dlaczego ja nie jestem na miejscu tego faceta? Czy jestem tak bardzo pokopany i żadna kobieta nie jest zainteresowana mną? Czy raczej sam mam problem z wyborem tej jedynej dla której warto by skraść niebo i gwiazdy? Dlaczego mama nie pozwala mi się spotykać z innymi kobietami? 🙂 Nie wiem bracie jakie jest Twoje pytania, ale być może brakuje Ci teraz w sercu jakiejś osoby z którą mógłbyś coś budować. Idziesz sam przez ten świat i pytasz w swym sercu „gdzie jesteś?” szukając tej wyśnionej. Być może brakuje Ci szczególnie kogoś, bo kiedyś byłeś w związku i zaznałeś bliskości, czułości i troski drugiej osoby, a teraz tego Ci brak. Nie możesz też wiązać się z każdą. Być może czujesz, że musisz z kimś być, bo tak trudno jest być samemu, bo nie chcesz być sam …

Dobra, koniec biadolenia … co to? wypominki? Nie ma co tak krytycznie patrzeć na życie – w końcu masz jedno. Weź wstań, pozbieraj się z podłogi i zastanów się nie tylko nad tym dlaczego jesteś sam, ale być może po coś jesteś sam tu i teraz? Może rzeczywiście jesteś dziwny, ale ja nie powiem Ci jak bardzo – masz na pewno jakiś „mądrych” przyjaciół, którzy mogą Ci powiedzieć dwa, trzy słowa na Twój temat – więc może ich zapytaj. Jednak jeżeli ogólnie przyjęte i obiektywne grono ludzi, którzy Cię znają, odpowie, że jesteś ok, to może warto zastanowić się czemu nie ma przy mnie osoby z którą mógłbym budować przyszłość.

Jeżeli wierzysz w coś więcej niż w telewizję i teorie spiskowe, a wierzysz, że jest ktoś na niebiosach, który czuwa nad całą ziemią, to może warto zastanowić się czy ten czas samotności nie został Ci dany specjalnie.

„No ale po co? Powiedz mi stary po co?” Po to byś może mógł zrobić więcej dobra dla innych ludzi niż tylko dla siebie. Zamiast zadręczać się i pisać pamiętnik o samotności zastanów się jak wykorzystujesz swój wolny czas? Ilu ludziom pomogłeś w tym tygodniu? Dla ilu byłeś wsparciem? Czy rozwinąłeś w tym tygodniu swoje umiejętności językowe? Zrobiłeś coś co pomoże innym ludziom? Zapisałeś się na wolontariat? A może na warsztaty z gotowania? Może na lekcje salsy? Powiedz mi po co masz ten czas wolności? Czy nie po to byś mógł realizować swoje pasje życiowe? Przecież masz jakieś marzenia … „Chciałbym to i to”, ale czemu nie robisz tego dzisiaj? Przyszłości nie ma jutro, przyszłość jest dzisiaj. Może właśnie realizując to czego pragniesz przy okazji uda Ci się spotkać tą, z którą będziesz mógł budować przyszłość. Może też po to ten czas samotności jest po to by ta druga osoba dojrzała do momentu kiedy będzie mogła być z Tobą … jeżeli wierzysz, że nad nią również ktoś czuwa.

Zatem samotność to nie musi być przekleństwo, ale drogocenny czas, który został Ci dany być mógł go wykorzystać na czynienie dobra, na które być może kiedyś nie będziesz miał aż tyle czasu. Nie czynienie dobra tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych.
Jak patrzę na moich znajomych, którzy związali się związkiem małżeńskim to niestety, ale nie mają już tego czasu, który być może Ty masz. Nie mogą robić tego, co Ty jeszcze możesz. Oczywiście mogą coś innego robić, ale często znikają w przestrzeni pracy, zakupu, kredytu i remontu mieszkania, odwiedzania teściów, imienin wujków, narodzin swoich dzieciątek, opieki nad nimi, budują swoje życie, ale uwierz mi … chcieliby mieć tyle czasu ile osoba samotna 🙂

Kończąc: jeżeli jesteś sam, to zastanów się co robisz z czasem który masz i jeżeli posiadasz go trochę, to wykorzystaj go dobrze 🙂 Miłość na pewno będzie tam gdzie Twoje pasje, pragnienia i marzenia, które realizujesz w rzeczywistości 🙂