W naszym życiu poznajemy mnóstwo słów, które wykorzystujemy coraz częściej w mowie i piśmie chcąc pokazać ile to my wiemy o świecie – stajemy się tzw. erudytą. Myślę, że wspaniale każdy z nas potrafi wyrazić to czego w danej chwili potrzebuje, o czym marzy, co go denerwuje lub jak minął dzień. Łatwo jest odpowiedzieć: „jak się czujesz?” natomiast coraz trudniej: „co czujesz?”. Jednak nasze życie – szczególnie w relacji z kimś – właśnie składa się z tych wszystkich kawałków. My mężczyźni raczej jesteśmy konkretni – wiemy czego chcemy. Większość z nas, ma jakiś plan w swoim życiu i chce go realizować. Jeżeli chce zbudować dom, to przegląda projekty, jeżeli marzy o wycieczce, już szuka lotu, a jeżeli chce pobawić się w piaskownicy, idzie do piaskownicy – robi co chce, bo wie czego chce i wie co czuję. Jednak w tym wszystkim może spełniać się znakomicie do momentu kiedy jest sam, a kiedy jest z kimś, powinien zastanowić się nie tylko nad tym co „on” potrzebuje, ale także co potrzebuje i czuje jego „księżniczka”.
Mężczyzna spędzając czas z kobietą, często może robić, to, tamto, siamto i może się mu wydawać, że tego właśnie jego kobieta potrzebuje. Jednak ciężko może mu być nachylić delikatnie ucho i wsłuchać się w pragnienia drugiej osoby. Z czego to wynika? Czasem z egoizmu, a czasem z niewiedzy. Niewiedzy, że przysłowiowy Adam, nie zauważa, że Ewa może czuje inaczej. Tutaj po 1400 znakach pojawia się kluczowe słowo dzisiejszego wieczoru czyli słowo: empatia.
Budujesz relację z kobietą, spędzasz z nią czas, jednak poznając jej cały świat mogą pojawić się momenty kiedy pokłóciliście się lub jej jest trudno. Zamiast walić od razu teksty z filmu z Clintem Eastwoodem w stylu : „Życie jest ciężkie, trzeba żyć”, zastanów się przez chwilę co może ona przeżywać. Dlaczego? Ponieważ czasem kobieta może potrzebować innych słów lub innych gestów, niż to co Ty myślisz, że jest dobre dla niej.
My jako mężczyźni, niestety, ale często popełniamy na tym polu szereg błędu – nie zawsze zamierzonych. Czasem ze zbyt dużej troski staramy się na „własny sposób” pomóc drugiej osobie, podczas gdy ten ktoś na ten okres może kompletnie tego nie potrzebować. Jak porządnie wymyjemy nasze uszka, to może uda nam się wsłuchać czasem w bardzo proste oczekiwania, które mogą wydawać się z pozoru zbyt proste, ale dla drugiej strony mogą być bardzo potrzebne. Dlatego warto pamiętać o tym jak prowadzimy ważne i trudne rozmowy.
Jedno zdanie wypowiedziane bez przemyślenia może spowodować jeszcze większy ból w drugiej osobie, niż były nasze intencje. Stary dobry pamiętny przykład: „Co za szmatę na siebie włożyłaś?” – pyta mąż żonę w nowej sukience. No przepraszam bardzo, ale jeżeli takie słowa nie zabolą normalną kobietę, to nie wiem czy jest coś takiego jak słowne sado-maso, ale mi to nie odpowiada. Tak samo gdy mówimy słowa : „Ty nigdy nie liczysz się …” lub „Ty zawsze robisz źle …” itd. Tego typu mowa, nie była do końca poprzedzona empatią, która jest kluczowa do rozwiązywania wszelkich konfliktów.
Lepiej przemyśleć chwilę, to co masz powiedzieć do kobiety, niż brylować tekstami, niczym komentator radiowy podczas meczu Polska – San Marino. Kobiety o wiele więcej czują i są bardziej wrażliwe, dlatego to co powiemy w określonej sytuacji, może wywołać więcej bólu, cierpienia i niezrozumienia.
Oczywiście, że powinniśmy dzielić się tym co Ty czujemy, ale róbmy to tak aby nie zraniło to drugiej osoby.
Spokojnie chłopaki – kobiety nie są bez winy i same też nie wykazują się empatią i potrafią tak przysolić, że później ciężko się pozbierać. Jednak wtedy właśnie warto zadbać, poprzez spokojną rozmowę, o to by ona zrozumiała, że słowa, które wypowiada mogą być bardzo bolące.
Wszyscy to wiedzą – że to co Ty czujesz ma znaczenie, ale to co inni czują też ma znaczenie i że warto zastanowić się co druga osoba czuje, zanim powiemy jakieś słowa lub zrobimy coś w stosunku do tej osoby. Empatia mówiąc inaczej to taki stan w którym próbujemy wczuć się w to co może czuć osoba obok nas. Nie jest to proste, ale bardzo cenne przede wszystkim w zrozumieniu siebie nawzajem, jednak najważniejsze w budowaniu dojrzałej i odpowiedzialnej miłości.